To, co kocham w skandynawskich wyprawach to samotne zmaganie się z bardzo dziką przyrodą. Na szlaku prawie nigdy nie spotykam nikogo, hartuje swoją siłę woli i wytrwałość w nieprzyjaznym, ale jak pięknym świecie dzikich gór. Idę z koparą opadłą do dołu zachwycony tym, co widzę patrząc w każdym kierunku. Wszystko mnie cieszy, bo czuje wolność. Jest śnieżnie i mroźnie, ale mi to nie przeszkadza, bo nie lubię jak jest łatwo. Tam gdzie łatwo, jest dużo ludzi.
Jestem dziki, więc świetnie się czuję w niedostępnych, odludnych miejscach.
W takich górach czuję się spokojnie, bezpiecznie i szczęśliwie.
Mam przestrzeń. Mam świeże, rzadkie powietrze. Mam wolność.