Kungsleden – królewski szlak w szwedzkiej Laponii

na szlaku w drugiej połowie września

Kungsleden to bardzo popularny szlak w szwedzkiej Laponii, wiodący przez góry i doliny, około 150 km na północ od koła podbiegunowego. Został wytyczony pod koniec XIX wieku przez Szwedzkie Towarzystwo Turystyczne celem promocji romantycznych górskich i tundrowych krajobrazów północnego pogranicza kraju. Trasa ma swój początek w Abisko, zaś koniec w Hemavan. Jego całość liczy około 440 km, aczkolwiek turyści najchętniej decydują się na tygodniowy odcinek o długości 105 km z Abisko do Nikkaloukta. W drugiej połowie września 2019 roku w towarzystwie dziewczyny rozpocząłem moją przygodę z Kungsleden. To była naprawdę wyjątkowa wyprawa pełna zachwytu nad przyrodą i odcięcia od cywilizacji na ponad tydzień. Czytaj dalej Kungsleden – królewski szlak w szwedzkiej Laponii

Szwedzki archipelag Stendörrens

Czarek w Stendorren naturereserve

Stendörren naturereserve to rezerwat przyrody położony na wschodnim wybrzeżu Szwecji, blisko lotniska Sztokholm – Skavsta. Opis tego miejsca przyrodniczego znalazłem w książce braci Garskich pt „Skandynawia Parki Narodowe i rezerwaty przyrody” i konkludując, że znajduje się tylko 35 km od wspomnianego lotniska, zaplanowałem weekendową wycieczkę. To było już drugie podejście, ponieważ miałem takie same loty wykupione w połowie kwietnia, ale samolot w którym już siedziałem nie odleciał, ponieważ walnął w niego piorun, a ja zrezygnowałem z tamtej podróży. Odłożony plan został zrealizowany kilka miesięcy później, na wczesnej jesieni! Czytaj dalej Szwedzki archipelag Stendörrens

Spektakl

Szwedzkie prawo Allemansrätten gwarantujące każdemu człowiekowi dostęp do przyrody wyznaje zasadę, że można rozbić namiot w odległości co najmniej 150 metrów od najbliższej prywatnej posiadłości. „Każdy człowiek ma prawo do kontaktu z naturą. Wynika ono z przekonania, że człowiek jest integralną częścią przyrody, zaś cywilizacja ma z nią współistnieć, a nie rywalizować” podaje ustawodawca. Podobają mi się te wartości, a zasady akceptuję przy planowaniu mojego długiego weekendu w Szwecji. Po przedarciu się przez gęste krzaki, obejściu mini-półwyspu, przejściu bagienka i lasu iglastego, po oddaleniu się od solidnych, drewnianych szwedzkich domków wytypowałem miejsce na namiot. Rozstawiłem swoją przenośną chałupę, zaaranżowałem wnętrze i usadowiłem się wygodnie na szkierze (skalista skandynawska wysepka na jeziorze) i przygotowałem się na przedstawienie. Tylko coli z rurką i popcornu brakowało, by dopełnić obrazek konsumenta sztuki wyższej. CZYTAJ DALEJ