Kungsleden to bardzo popularny szlak w szwedzkiej Laponii, wiodący przez góry i doliny, około 150 km na północ od koła podbiegunowego. Został wytyczony pod koniec XIX wieku przez Szwedzkie Towarzystwo Turystyczne celem promocji romantycznych górskich i tundrowych krajobrazów północnego pogranicza kraju. Trasa ma swój początek w Abisko, zaś koniec w Hemavan. Jego całość liczy około 440 km, aczkolwiek turyści najchętniej decydują się na tygodniowy odcinek o długości 105 km z Abisko do Nikkaloukta. W drugiej połowie września 2019 roku w towarzystwie dziewczyny rozpocząłem moją przygodę z Kungsleden. To była naprawdę wyjątkowa wyprawa pełna zachwytu nad przyrodą i odcięcia od cywilizacji na ponad tydzień.
To był tydzień kontemplacji jesiennej przyrody, braku dystrakcji ze strony wynalazków cywilizacyjnych jak telefony oraz refleksji. Aura i energia tych gór i dolin sprzyjała zagłębieniu się w swoje myśli. Intrygujące jest, że co kilka kilometrów napotykaliśmy miejsca oznaczone jako „meditationplats”. Wędrowaliśmy piękną, jesienną tundrą, podziwialiśmy pustkę i dzicz, liczyliśmy stada reniferów, wypatrywaliśmy zorzy polarnej. Ta zaś bawiła się z nami w ciuciubabkę przez cały wyjazd, przysłaniana chmurami, a gdy na niebie ukazywała się Droga Mleczna, akurat jej nie było. Okolice Abisko, Kiruny, Narwiku i Tromso to najlepsze w Skandynawii miejsca na obserwacje aurory. Mi zorza sprawiła świetny prezent i zobaczyłem ją po raz pierwszy w całej okazałości w dniu swoich 32 urodzin!
Zachwycaliśmy się pierwszym spotkaniem z tundrą na tak dalekiej północy Europy. Na szlaku przed Abiskojaure rozmawialiśmy z poznanymi piechurami ze Szwecji o wyprawach górskich. Przy schronie awaryjnym narąbaliśmy poznanej zmarzniętej Czeszce drewno na opał. W innym emergency shelter nocowaliśmy z Tomasem, interesującym młodym człowiekiem z Ruandy. Za schroniskiem Salka dziwiliśmy się różnicom kulturowym poznanym piechurom z Łotwy. Poza tym przez tydzień byliśmy praktycznie sami. To był ostatni tydzień funkcjonowania schronisk w tym sezonie, więc szlak który podobno latem jest zatłoczony, w drugiej połowie września był wyjątkowo pusty. Spełniłem swoje marzenie o wizycie w typowej skandynawskiej saunie z dużym oknem z widokiem na surowe góry.
Pierwsze dwa dni ciepłe słońce ogrzewało i dopingowało nas w podjętym działaniu. Trzeciego zaś zaskoczył nas szybki napad zimy i śnieżyca na przełęczy Tjäktja. Przez dwa kolejne dni szliśmy w zimowej aurze, dolinami i starymi górami, na których zalega śnieg. Pod koniec aura wróciła do jesiennej szaty, by obok najwyższego szczytu Szwecji – Kebeknaise przybrać alpejskie formy.
Ominęliśmy ostre szczyty Kebeknaise, spaliśmy w hotelu wielogwiazdkowym kilka nocy, a kilka w malutkich schronach, gdzie trzeba narąbać drewna na opał. Paliliśmy ogniska, czytaliśmy książki i kontemplowaliśmy życie. Gdy mieliśmy potrzebę kontaktu z kinematografią, w namiocie oglądaliśmy seriale netflix.
Przy okazji poznaliśmy górniczą Kirunę, portowy Narwik i arktyczne Tromso. Warto poczytać o historii trzech miast, każde z nich miało duży wkład w historię Europy, IIWŚ i wypraw polarnych. W Tromso, w noc przed odlotem widziałem kolejną niewątpliwie najpiękniejsza zorzę polarną. Wielkie pasmo zieleni, tańczące fale magnetyczne. Abstrakcyjne doświadczenie!

Tygodniowy trekking szlakiem Kungsleden opisuje kilka słów kluczowych: tundra, góry, zorza polarna, doliny, koło podbiegunowe i dzicz. Krajobraz późnej jesieni, a czasami wczesnej zimy w drugiej połowie września. 105 km na własnych nogach. Przepiękna przygoda.
Nasza podróż
- Warszawa – Gdańsk blablacarem, nocleg w Gdańsku
- Gdańsk – Tromso wizzair, nocleg w Tromso
- autostop Tromso – Abisko
- 6 dni treku przez Kungsleden z Abisko do Nikkaluokta
- autostop Nikkaloukta – Kiruna, pobyt w mieście, nocleg airbnb
- pociąg Kiruna – Narwik (fenomenalnie poprowadzona linia kolejowa przez tundrę, fiordy, góry i tunele), autostop do Tromso
- lot Tromso – Gdańsk, powrót do Warszawy blablacarem
Inspiracje
- dobrze opracowane podstawowe informacje z wikipedii
- superfemka – garść informacji praktycznych o przebiegu szlaku, logistyce, schroniskach
- poglądowy program wyjazdu z firmą komercyjną
- relacja Szymona Podróżnika
- goeveryplace – kompaktowo opisany szlak dzień po dniu, po angielsku
- unusualtraveler – kolejna przydatna relacja po angielsku
- przydatne aplikacje: windy.com, aurora forecast
Jedna uwaga do wpisu “Kungsleden – królewski szlak w szwedzkiej Laponii”