Workaway/Husky/Norwegia #1 – Wiosna w Norwegii

Henry Thoreau w drugiej połowie XIX wieku wyprowadził się na dwa lata nad staw Walden i zbudował tam drewniany domek własnym sumptem. Obserwował przyrodę i żył z nią w komitywie. Zbierał plony swojej pracy w polu, dumał nad porami roku obserwując staw przed swoim domem. Napisał książkę „Walden, or life in woods” która stała się pochwałą minimalistycznej egzystencji, pełnej życia, emocji, w myśl frommowskiego być, nie mieć. Thoreau skończył Harvard. Dzięki temu doświadczeniu zapisał się w historii filozofii. 150 lat temu krytykował szalony konsumpcjonizm i miłość do zbytecznych rzeczy, która dziś stała się nową religią. Szczególnie w dorabiającym się kraju jak Polska.

Już dziesięć lat wyważam otwarte drzwi w wielkich miastach Europy oszukując się, że czeka mnie tam wspaniałe i modne życie. Aspiruje do prestiżu, do modnego życia w modnych knajpkach i pracy pod krawatem. Nudnej jak niedzielne kazania księdza.

Od czterech miesięcy myślę, jak tu wylogować się z cywilizacji. Kocham góry i wielkie lasy, bo nie ma tam ludzi. Nic nie rozprasza procesu filozofowania. Czytania. Pisania. Układania myśli.

Jak Jan Nowak-Jeziorański zawsze chciałem mieć ciekawe i owocne życie.

Muszę działać odważnie i oryginalnie.

Życie przytrafia się tylko śmiałym, odważnym, niemal szalonym. Nie trafia się ono letnim ludziom.

Natrafiłem na portal wokraway.info i tam od kilku miesięcy szukałem fajnej oferty pracy z zaprzęgami husky.

Uwielbiam skandynawskie krajobrazy, przytłaczają mnie swoim pięknem.

Długo działo się nic, ale w połowie marca trafiłem w dziesiątkę i dostałem zaproszenie.

Będę mieszkał w górach. Do najbliższego sklepu będzie 20 km. Będę mieszkał w norweskim drewnianym domu i zajmował się psami husky. Będę je karmił i uczył się jazdy zaprzęgami. Będę je trenował przed zawodami. Potem w nich będę uczestniczył.

Wieczorami będę czytał i pisał.

Moja nowa okolica na instagramie.

Każdy weekend będę spędzał wędrując po górach.

Będę ich częścią, będę je widział każdego dnia.

Będę wędrował nieustannie, aż do zdarcia nóg.

Zdobędę najwyższą górę Norwegii – Galdhoppigen – 2469 m n.p.m.

Będę przyglądał się dzikiej przyrodzie w Rondane.

Będę robił zdjęcia reniferom w Femundsmarka.

Będę wędrował Hardangerviddą – najwyższej położonym płaskowyżem w Europie, w którym Amundsen trenował przed wyprawą na Biegun Południowy.

Po prostu będę uskuteczniał  mindfulness – uważność. Bycie tu i teraz.

Tylko głupi ludzie są stali. Im bardziej inteligentny jesteś, tym bardziej niestały jesteś – bo kto zna jutro? Jutro przyniesie nowe doświadczenia. Jak możesz być zgodny z tym, co już dawno minęło. Kiedy będziesz martwy, będziesz stały. Powinieneś być zdolny do poruszania się w zgodzie z czasem – być procesem, nigdy rzeczą. Na tym polega inteligencja.

Psychologowie przeprowadzili pewien eksperyment z wylogowaniem się z fejsbuka na tydzień. Podobno osoby, które przez tydzień na niego nie zaglądały, czuły się o niebo szczęśliwiej. Dlaczego? Bo nie porównywały się z wykadrowanym wizerunkiem innych na social media. Nie wpadały w smutek, że mają auto bez 20 poduszek powietrznych, że ich wakacje nie były sfilmowane gopro jak wakacje Janusza na Bali. Że Halina w sobotę wydała tauzena na humus i guacamole w almie, a pies Haliny pół tazuena na fryzjera. Sam wiem, że obserwowanie innych np. podróżników wprowadza mnie w smutek, że nie robię takich przygód jak oni. Ale z drugiej strony mnie to motywuje by DO MORE.

Będe mało scrollował fejsa.

Nie chce mi się śpieszyć, gonić, pędzić, walić głową w mur. Spełniać czyjeś oczekiwania, rządu, gospodarki, otoczenia, korporacji, popkultury i innych ludzi wobec mnie. Chce robić to, co sprawia mi przyjemność, mnie rozwija i jest dobre i użyteczne dla innych.

Nie chce całe życie mieszkać w mieście, wstawać na 9, chodzić poukładany jak biorobot.

Mieć codziennie dzień świstaka.

Chce żyć swoim rytmem, bo tylko ja wiem, jak najlepiej wycisnąć z siebie mój potencjał.

Kakofonia miasta mnie męczy. Czuję, że mogę się lepiej rozwijać z dala od niego.

A może mi się odwidzi kiedyś?

Coraz bardziej mnie ciągnie w przyrodą. W dziką i odległą od cywilizacji.

Wędrować, wędrować i jeszcze raz wędrować.

Podziwiać przyrodę, stać się jej częścią.

Pochwała slow life.

Wczoraj gadałem z podróżnikiem ekstremalnym. Dwa razy zimą przeszedł na nartach i przejechał rowerem Syberię, Bajkał i rzekę Kołymę. Oddał mi szacunek stwierdzając – „Cezary, masz mega CV i taakie studia, masz możliwość pracować w UE, MSZ i innych prestiżowych miejscach, a Ty wybierasz trenować psy husky i wolisz upierdolić się w norweskiej górskiej breji. Szanuję to na maksa.”

To jest świadomość siebie level ultra.

Kocham mieć wybór i robić to, co uważam za słuszne.

Start sobota, 1 kwietnia 2017, lotnisko w Lublinie.

*Wyróżnione fragmenty pochodzą z książki pt „Inteligencja” autorstwa niejakiego OSHO.

3 uwagi do wpisu “Workaway/Husky/Norwegia #1 – Wiosna w Norwegii

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s