Jotunheimen – najwyższe góry Skandynawii

jesienne jezioro Gjende

Dom Olbrzymów, bo tak brzmi norweska nazwa tych gór. Przepastne, dzikie, niezamieszkałe, bardzo stare geologicznie. Chula w nich wiatr, pasą się stada reniferów, śnieg leży na szczytach cały rok, zas w dolinach obfite opady deszczu nawilżają ziemię, która przeradza się w tundrę. To w nich znajdują się dwa najwyższe szczyty Norwegii – Galdhøpiggen (2469 m n.p.m.) i Glittertinden (2465 m n.p.m.). Poddane ścisłej ochronie w 1980 roku w postaci Parku Narodowego są najchętniej odwiedzanymi górami w Norwegii. Ale nie licz tam na towarzystwo ludzi czy przepełnione schroniska! Zafascynowany takim opisem gór na początku października 2021 zaplanowałem sobie samotną, trzydniową wędrówkę przez te góry od wschodu na zachód. Czytaj dalej Jotunheimen – najwyższe góry Skandynawii

Kungsleden – królewski szlak w szwedzkiej Laponii

na szlaku w drugiej połowie września

Kungsleden to bardzo popularny szlak w szwedzkiej Laponii, wiodący przez góry i doliny, około 150 km na północ od koła podbiegunowego. Został wytyczony pod koniec XIX wieku przez Szwedzkie Towarzystwo Turystyczne celem promocji romantycznych górskich i tundrowych krajobrazów północnego pogranicza kraju. Trasa ma swój początek w Abisko, zaś koniec w Hemavan. Jego całość liczy około 440 km, aczkolwiek turyści najchętniej decydują się na tygodniowy odcinek o długości 105 km z Abisko do Nikkaloukta. W drugiej połowie września 2019 roku w towarzystwie dziewczyny rozpocząłem moją przygodę z Kungsleden. To była naprawdę wyjątkowa wyprawa pełna zachwytu nad przyrodą i odcięcia od cywilizacji na ponad tydzień. Czytaj dalej Kungsleden – królewski szlak w szwedzkiej Laponii

Senja, norweska wyspa za kołem podbiegunowym

Segla, Norwegia

Czas mijał na patrzeniu się na fiord bardzo powoli. Słońce po pięknym dniu zachodziło nad kołem podbiegunowym. Tafla Oceanu Atlantyckiego na północnym zachodzie zamieniała się z granatowego na żółty, pomarańczowy i purpurowy. Siedziałem sobie w swoim namiocie i delektowałem się tym czasem. Namiot rozbiłem na skałach, nad fiordem Esrfjorden na wyspie Senja, w północnej Norwegii. Czytaj dalej Senja, norweska wyspa za kołem podbiegunowym

Arktyczna przygoda na norweskim płaskowyżu

Voss, trek, Norwegia, Lanahorgi

To, co kocham w skandynawskich wyprawach to samotne zmaganie się z bardzo dziką przyrodą. Na szlaku prawie nigdy nie spotykam nikogo, hartuje swoją siłę woli i wytrwałość w nieprzyjaznym, ale jak pięknym świecie dzikich gór. Idę z koparą opadłą do dołu zachwycony tym, co widzę patrząc w każdym kierunku. Wszystko mnie cieszy, bo czuje wolność. Jest śnieżnie i mroźnie, ale mi to nie przeszkadza, bo nie lubię jak jest łatwo. Tam gdzie łatwo, jest dużo ludzi.

Jestem dziki, więc świetnie się czuję w niedostępnych, odludnych miejscach.

W takich górach czuję się spokojnie, bezpiecznie i szczęśliwie.

Mam przestrzeń. Mam świeże, rzadkie powietrze. Mam wolność.

Czytaj dalej Arktyczna przygoda na norweskim płaskowyżu

Norweskie góry Rondane

Park Narodowy Rondane to najstarszy obszar chronionej natury w Norwegii założony w 1962 roku. Słynie jako siedlisko dzikich reniferów i ukształtowanych przez lodowiec dolin i szczytów. Jego krajobraz to kilka dwutysięcznych szczytów zasypanych śniegiem przez większą część roku oraz łagodne doliny porośnięte porostami. Kilka wijących się rzek oraz jeziora rynnowe. Góry Rondane to cel mojej przygody pod koniec kwietnia tego roku. Czytaj dalej Norweskie góry Rondane

Workaway/Husky/Norwegia #2 – Dwa tygodnie na workaway

Drewniany, klasyczny norweski dom wybudowany w 1942 roku.

Położony wśród łagodnych pagórków obrośniętych lasami iglastymi. Kilka innych domów w okolicy, ale tu sąsiadem jesteś jak mieszkasz do 5 km odległości. Jeden sąsiad hoduje kozy, drugi owce, trzeci krowy. Wśród norweskich farmerów dom i 22 psy rasy husky. W oddali masyw górski Synnfjell a w promieniu 100 km łańcuch bezkresnych Gór Skandynawskich. Okolica wyraźnie ukształtowana przez lodowiec z głębokimi dolinami i strumieniami w nich płynącymi, licznymi jeziorami rynnowymi i skałami granitowymi. Na początku kwietnia leży tu nadal dużo śniegu, ale jest bardzo ciepło, słonecznie i przyjemnie. Czytaj dalej Workaway/Husky/Norwegia #2 – Dwa tygodnie na workaway

Workaway/Husky/Norwegia #1 – Wiosna w Norwegii

Henry Thoreau w drugiej połowie XIX wieku wyprowadził się na dwa lata nad staw Walden i zbudował tam drewniany domek własnym sumptem. Obserwował przyrodę i żył z nią w komitywie. Zbierał plony swojej pracy w polu, dumał nad porami roku obserwując staw przed swoim domem. Napisał książkę „Walden, or life in woods” która stała się pochwałą minimalistycznej egzystencji, pełnej życia, emocji, w myśl frommowskiego być, nie mieć. Thoreau skończył Harvard. Dzięki temu doświadczeniu zapisał się w historii filozofii. 150 lat temu krytykował szalony konsumpcjonizm i miłość do zbytecznych rzeczy, która dziś stała się nową religią. Szczególnie w dorabiającym się kraju jak Polska. Czytaj dalej Workaway/Husky/Norwegia #1 – Wiosna w Norwegii

Marzenia

Był koniec kwietnia 2016 roku, a ja patrząc na spektakularne skały wystające z Morza Norweskiego spełniałem drugie, wielkie marzenie podróżnicze, które sobie wyznaczyłem pod koniec minionego roku. To były smutne i ciemne dni końca roku, w którym osiągnąłem bardzo dużo, po czym wszystko straciłem. Po tamtych spektakularnych porażkach kilka miesięcy zajęło mi, zanim przedefiniowałem wartości w moim życiu, odnalazłem na nową poczucie swojej wartości i zrozumiałem, że nic mi się w życiu nie należy. Ściana w moim pokoju, jak i moja głowa na nowo zapełniła się praktycznymi informacjami, dobrą energią, światłem, nową motywacją i bezczelną wiarą w swoje możliwości. Pomimo niesamowitego CV, błyskotliwego łba na karku i tysiąca praktycznych skillsów nic mi się nie zależy. Lepiej tak myśleć, niż pławić się w aroganckim przekonaniu, że po studiach w prestiżowym College of Europe, pracy w polskiej i europejskiej dyplomacji czeka na mnie niezliczona liczba ofert pracy. Dzięki temu mogłem wziąć krok w tył na rozpęd i z impetem wkroczyć w nowy rok. Na kartce w kratkę wypisałem marzenia, pożądany obraz mojego życia, który wtedy wydawał mi się totalnie nieosiągalny, mając na uwadze mój ówczesny stan psychiczny, całkiem bliski depresji. CZYTAJ DALEJ

Wielki błękit

Nowy plecak armii amerykańskiej grzecznie leży na półce nad głową. Wczoraj dając zadość mej renomie bikiniarza do oporu pałętałem się po Parkingowej i Chmielnej, więc dziś jestem mega zaspany, przez co mrukliwy i nietowarzyski. Pomimo to, Jacek zadaje mi miliony pytań jak dziecko. Nie dziwię się mu, to będzie jego pierwsza podróż samolotem i pierwszy raz w Skandynawii. CZYTAJ DALEJ

Sześć gwiazd nad skandynawskim niebem

Księżyc odbija się w tafli wody. Jezioro nad fiordem, surowa przyroda Skandynawii. Skały, gęste lasy iglaste, bagna, wartkie potoki niosące wodę z lodowca i góry. Wielka cisza, czyste północne niebo pełne gwiazd. Rozpoznaje tylko wielki wóz, położony zupełnie gdzie indziej, niż patrząc na niebo we wschodniej Polsce. Księżyc zbliża się do pełni, daje dużo światła. Stoję z kolegą na pomoście i zaginamy karki łapiąc spadające gwiazdy. Sześć. W ciągu jednej godziny, może dwóch. CZYTAJ DALEJ