Co świruje – styczeń 2023

Świrować (czasow.) – tworzyć, robić, kombinować, kreować, planować, działać. Co świrujesz w te dni? O tym co słychać u mnie, piszę na łamach tej serii na blogu. Raz na miesiąc o codziennych akcjach, kulturze, pomysłach i inspiracjach. Co świrowałem w styczniu 2023 roku – zapraszam!

Książki

Zjawa – Michael Punke. Powieść inspirowana życiorysem amerykańskiego trapera i pogranicznika Hugh Glassa. Fascynujący portret człowieka, który uciekł z pirackiej niewoli, przewędrował cały Meksyk i Teksas, żeby zostać pojmany przez plemię Paunisów i zostać z nimi na rok, aby nauczyć się indiańskiej filozofii przetrwania w przyrodzie. Przyda mu się to wszystko po ataku niedźwiedzicy grizzly, i wędrówce motywowanej zemstą za Fitzgeraldem z kompanii Henre’go, który zostawił go na pewno śmierć. Tak, na podstawie tej książki powstał fenomenalny film the Revenant.

Witajcie na cholernej Arktyce – Blair Braveman. Wspomnienia młodej amerykanki z pobytów w Norwegii oraz pasji do północnych terenów, gdzie realizowała swoje marzenia o powożeniu psimi zaprzęgami. Generalnie pozycja mocno rozczarowująca.

W syberyjskich lasach – Sylvain Tesson. Paryski pisarz i miłośnik przygód postanawia zamieszkać w syberyjskiej chacie nad jeziorem Bajkał. Uzbraja się w tony książek, ryżu i makaronu i na pół roku zamyka w drewnianym domku. Współczesne wydanie Thoreau we francuskim stylu. Czasem pretensjonalne a czasem zabawne i refleksyjne.

Filmy

Kleo – młoda enerdowska komunistka w służbie tajnej policy i jej ideałów, nawet po upadku muru Berlińskiego. Sensacyjny serial o wschodnioniemieckich szpiegach.

Fabelmanowie – wspaniała podróż do krainy lat dzieciństwa Stevena Spielberga. Okiem jego kamery udajemy się do amerykańskiej Arizony i Kalifornii lat 50tych i 60tych, w których dorasta młody Sammy, rozwija swoją pasję do nagrywania obrazów oraz obserwuje konflikty rodzinne. Świetne kino.

Narwik– Norwegowie nie umieją robić dobrych produkcji wojennych. Takie rzeczy tylko w Hollywood. Silący się na historyczną poprawność film o bitwie pod Narwikiem w czasie II wojny światowej z rodzinnym epizodem jako główna oś filmu.

Bielmo – tajemniczy śledczy zostaje zaproszony przez władze szkoły wojskowej West Point o rozwikłanie zagadki morderstw jej adeptów. Christian Bale w głównej roli adaptacji prozy Edgara Allana Poe. Ma swój klimat, ale dość przewidywalne.

Osobliwość – miałka historia XIX wiecznej pielęgniarki z Londynu która udaje się na ilrandzką prowincję celem zbadania cudownej głodówki mlodej dziewczyny.

Wikingowie Walhalla sezon 2 – drugi sezon dobrego serialu o Wikingach. Tym razem bohaterowie dzielą się na dwie grupy. Freydis udaje się do Jomsborga by czcić starych bogów, czym naraża się wikińskim piratom, zaś Leif i Harald do Konstantynopola przez Nowogród na Rusi celem zarobienia na swoją armie. Co ich spotka – dużo przygód. Przyjemny sezon!

Miłość, śmierć, roboty – sezon 3 – kolejna odsłona krótkich form animowanych o robotach i dziwnych istotach. Generalnie słaby sezon, a w pamięć zapadł mi tylko odcinek „Niekomfortowa podróż”.

Angielka – western jeszcze nie umarł. Bardzo dobra produkcja spod znaku prerii i colta w wydaniu HBO. Angielska damesa wyrusza do Stanów Zjednoczonych pod koniec XIX wieku w poszukiwaniu zaginionego narzeczonego z torbą pełną pieniędzy. Co ją spotka – świetna akcja w moim ulubionym westernowym uniwersum!

Gagarine – młody, czarnoskóry chłopak fascynuje się astronomią oraz astronautyką i chce ocalić swoje ukochane podparyskie blokowisko przed wyburzeniem.

Wesele – drugie wesele Smarzowskiego. Chaotyczny dramat o udziale Polaków w mordowaniu Żydów podczas II WŚ przeplatany przaśnymi scenami ze współczesnego wesela. Daleko mu do Pokłosia, ale jest to wartościowy film.

Pinokio – wspaniała ekranizacja znanej każdemu bajki włoskiego pisarza. Tym razem Giullermo del Toro bierze na warsztat popularną opowieść i zakorzenia ją w baśniowych, ale faszyzujących Włoszech lat 40tych. Opowieść o smutku, miejscu w społeczeństwie i oczekiwaniach często niebliskich dorosłych wobec dzieci.

Akcje

W długi weekend trzech króli wybraliśmy się na Słowacje, do Liptovskiego Mikulasza. Przez trzy dni bawiliśmy się w śniegu na Chopoku – wędrowaliśmy po Niżnych Tatrach, jeździliśmy na stoku oraz skiturowaliśmy. Dwa tygodnie później pojechałem też na Słowację, ale w Tatry wysokie na skitury. Wszedłem i zjechałem z okolic Zbójnickiej Chaty oraz spod Łomnicy, focząc w górę stoku narciarskiego. W tygodniu wspinam się na baldach na Muralu oraz na linie na sekcji na Stacji Grawitacji.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s