Co świruje – luty 2023

Świrować (czasow.) – tworzyć, robić, kombinować, kreować, planować, działać. Co świrujesz w te dni? O tym co słychać u mnie, piszę na łamach tej serii na blogu. Raz na miesiąc o codziennych akcjach, kulturze, pomysłach i inspiracjach. Co świrowałem w lutym 2023 roku – zapraszam!

Książki

Szuss – Peter „Peru” Chrzanowski. Mało znany w Polsce z której pochodzą jego rodzice, ale posiadający reputację narciarza-trouble-makera w Kanadzie Peter pisze autobiografię. Chrzanowski to jeden z pionierów kanadyjskiego narciarstwa ekstremalnego, który w latach 80tych i 90tych wytyczył wiele ciekawych dróg zjazdowych w kanadyjskich Górach Skalistych. Szczere, inspirujące, zabawne a na pewno wartościowe dla pasjonatów narciarstwa.

Benjamin Franklin – Walter Isaackson. Kolejna świetna, po Leonardo da Vinci biografia pióra Isaacksona. Tym razem świetny pisarz bierze na warsztat życie drukarza, polityka, wynalazcy, polityka i dyplomaty oraz jednego z ojców założycieli Stanów Zjednoczonych, żyjącego w XVIII wieku Benjamina Franklina. Kawał świetnej historii o rodzeniu się niepodległości USA.

Filmy

Projektantka – nudny jak flaki z olejem film o dobrze ubranej damesie, która po stażu w paryskim domu mody wraca na australijską wieś porozliczać traumy z dzieciństwa. Oscarowa obsada, dobre zdjęcia, historia też niezła, ale jakoś nudzi.

Duchy Inisherin – ten film spodobał mi się od pierwszego kadru. Surowa irlandzka wyspa, w oddali wojna domowa, a dwóch starych przyjaciół przechodzi kryzys swej relacji. Świetny dramat psychologiczny o odrzuceniu oraz próbie radzenia sobie z nim. Świetna rola Colina Farrella.

Duch Śniegów – Dokumentalny obraz o fascynacji dwóch francuskich podróżników śnieżną panterą, rzadkim ssakiem żyjącym w tybetańskich górach. Filozoficzna wędrówka przez dzikość natury i ludzką potrzebę ucieczki od cywilizacji.

Akcje

Zima w całej okazałości pokazał pazurki i w górach napadało naprawdę dużo śniegu. Kto by zmarnował taką okazję na dobry zimowy wypad! Pierwszą sobotę lutego spędziliśmy na stoku w Szczyrku. Nie jest to zły ośrodek, da się nawet wyżyć narciarsko, problem w tym, że był silny wiatr i często zatrzymywano wyciągi. W niedzielę wybraliśmy się skiturowo na Pilsko z psem, ale tu znowu, zła pogoda na Hali Miziowej zadecydowała o odwrocie. Ostatnie cztery dni miesiąca spędziłem na bardzo intensywnym kursie skialpinistycznym w polskich Tatrach organizowanym przez Klub Wysokogórski Kraków. W jego ramach ćwiczyliśmy poruszanie się po lodowcu, zjazdy i operacje linowe, profilaktykę i akcje ratunkowe w lawinach, zakosy, nawigacje i wiele innych. Zrobiliśmy kilka wycieczek – na Łopatę pod Kopą Kondracką, na Grzędy pod Świnicką Przełęczą, na Karb oraz Zadni Granat, z których zjechaliśmy na nartach. Był to bardzo intensywny czas przepełniony bardzo wartościową wiedzą i praktyką. Z pewnością podnosi moje kompetencje i możliwości skialpinistyczne.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s