Co świruje – czerwiec 2020

Świrować (czasow.) – tworzyć, robić, kombinować, kreować, planować, działać.

Co świrujesz w te dni? O tym co słychać u mnie, piszę na łamach tej serii na blogu. Raz na miesiąc o codziennych akcjach, kulturze, pomysłach i inspiracjach. Co świrowałem w czerwcu 2020 roku – zapraszam!

Książki

Zimowla – Dominika Słowik. Opasłe tomisko, powieść będąca jednocześnie wspomnieniami i projekcją życia w małym miasteczku gdzieś na Podbeskidziu w południowej Polsce. Opowieść o zwyczajnych ludziach i ich życiu w końcu XX wieku, gdzie możliwe styka się z niemożliwym. Książka ta ma dobre momenty, zabawne historię z życia lokalnej społeczności, ale potrafi też się dłużyć i nużyć.

Powrócę jako piorun. Krótka historia dzikiego Zachodu – Maciej Jarkowiec. Interesujący reportaż o współczesnej historii rdzennych Indian w Stanach  Zjednoczonych i ich walce o akceptację oraz szacunek na swojej ziemi.

Białe – Ilona Wiśniewska. Świetny reportaż o życiu na Spitsbergenie. Poetycko opisane historie z Longyearbyen, Hornsund, trosk codziennego życia w tak odległym od cywilizacji miejscu, które przeżywa boom turystyczny i gdzie jest więcej niedźwiedzi polarnych niż ludzi.

Filmy

Upload – w niedalekiej przyszłości sztuczna inteligencja zapewni nam życie wieczne po śmierci. W chmurze, która wygląda jak XIX wieczny pensjonat dla starców nad jeziorem. Wykupiwszy abonament, podczas śmierci twój mózg jest skanowany i trafiasz na nieskończoną emeryturę. Cyfrową. Jak tam znalazł się główny bohater – piękny Ken i jak jego żywa Barbie kontroluje jego życie po śmierci – obejrzyjcie i dowiedźcie się sami.

Becoming – laurka żony byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych, Michelle Obamy. Napisana w amerykańskim stylu zachwytu nad samą sobą, promocji własnej książki i prezentacji idealnego życia czarnoskórej kobiety, która stała się pierwszą damą. Trochę naiwne, trochę inspirujące.

Outlander – angielska sanitariuszka z końca II WŚ w wyniku neopogańskiego obrzędu celtyckiego przenosi się do Szkocji z drugiej połowy XVIII wieku. Kobieta trafia w czasy klanowych wojen, powstania jakobinów oraz zaogniającego się konfliktu szkocko-angielskiego, gdzie musi wtopić się w ówczesną społeczność zamku i przetrwać.

Siły kosmiczne – serial parodiujący amerykańską politykę z popularnym aktorem komediowym Stevem Carrellem w roli głównej. Aktor wciela się w postać autorytarnego dowódcy nowo powstałych sił kosmicznych, które mają zapewnić Stanom Zjednoczonym panowanie w przestrzeni kosmicznej. Prowadzi to do wielu nieporozumień, fars i problemów. Dość zabawne.

Devs – kolejna projekcja ludzkich obaw o rozwój sztucznej inteligencji (SI). Młody programista zostaje zamordowany w pierwszym odcinku, w pierwszym dniu pracy w tajemniczej korporacji w stylu Dolin Krzemowej. W dniu śmierci dostaje angaż przy pisaniu kodu niezwykłego programu, który liczy prawdopodobieństwo wydarzeń z przeszłości… Historię jego śmierci próbuje rozwikłać jego dziewczyna. Bardzo dobrze mi się oglądało ten serial.

W głębi lasu – serial netflix na podstawie powieści Harlana Cobena wyprodukowany przez Polaków. Wrażenie tak zwykłe, że nie wiem co napisać. Dobra gra aktorska, wtórna fabuła i pomysł na scenariusz, poprawne wykonanie. Bez szału.

Akcje

Długi weekend – połączony z Bożym Ciałem czyli razem 4 dni spędziłem jeżdżąc rowerem z Asią, ponownie po Mazurach. Przejechaliśmy około 260km w trójkącie od Olsztyna do Kętrzyna i Karwicy. Leniuchowaliśmy w hamaku, pływaliśmy w jeziorach przy zachodzie słońca i pedałowaliśmy przez malownicze pruskie landszafty.

Kupiłem pierwszą furę w życiu i planuje wakacje automobilem. Z samym zakupem auta, jego ogarnięciem po zakupie jest bardzo dużo załatwiania – zajęło to dużo mojej uwagi pod koniec miesiąca. Od wielu lat bardzo dużo podróżuje środkami komunikacji publicznej i ten styl przemieszczania się był bardzo skuteczny, niemniej postanowiłem zmienić go na własny pojazd. Czas pokaże, czy to była dobra decyzja.

Środek czerwca był bardzo deszczowy i burzowy, co utrudniło spędzanie czasu na dworze. Wyposażyłem się także w deskę SUP, na której spędziłem dużo czasu nad jeziorami Pojezierza Łęczyńsko-Włodawskiego w ostatni weekend miesiąca. Świetna sprawa! Wreszcie mam jakiś cel jechania nad jezioro, ponad leżenie w hamaku, ponieważ do plażowiczów nigdy nie należałem. Cały miesiąc minął także na ustalaniu wyjazdu na najwyższą górę Austrii, na którą uderzamy już drugiego lipca w zespole 8 osobowym.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s