Podsumowanie roku 2016

Minął kolejny rok mojego życia, który z perspektywy 365 dni wygląda fenomenalnie. Jego początek nie zapowiadał niczego specjalnego, a to co się wydarzyło po drodze, przerosło moje plany i marzenia.

CO NIE WYSZŁO: Prawie skończyłem w międzynarodowym banku HSBC. Prawie wyjechałem z polską pomocą humanitarną do Kenii. Prawie założyłem firmę konsultingową z koleżanką w Iranie i prawie wziąłem dotację z UP na drona i licencję. Nie przyznano mi stypendium na doktorat w UK i zostałem skreślony z listy studentów na University of Manchester. Stworzyłem porządne aplikacje, ale nie dostałem stypendium Chatham House w RPA ani stypendium NATO w Rzymie. Tyle w kwestii tego co się kroiło, ale nie udało się. Cały rok się przymierzałem do tatuażu. I nadal się nie mogę zdecydować.

Potem były już same sukcesy.

PRACA. Moi pracodawcy w tym roku to Anna Lindh Foundation, Komisja Europejska i Eastbook. Mieszkałem w 4 miastach: Parczewie, Warszawie, Aleksandrii i Brukseli. Odkryłem cały Egipt, pomieszkałem 4 miesiące w kraju muzułmańskim. Przetrwałem ramadan, skonfrontowałem samego siebie z bliskowschodnim krajem na dłużej. Od 3 miesięcy pracuje dla jednego z najlepszych pracodawców na świecie: Komisji Europejskiej. Daje mi to praktyczne doświadczenie w dziedzinie wiedzy, którą się interesuje od wielu lat: stosunki międzynarodowe. Towarzysko jestem jak pączek w maśle: otaczam się ludźmi z całego świata.

KREATYWNOŚĆ. Mój blog przebił wszelkie oczekiwania. Zebrałem audiencje ponad 25000 wyświetleń (5000 osób) dzięki około 50 wpisom. Byłem bardzo kreatywny i pracowity, czułem flow, że tworze coś spójnego z tym, kim jestem. Pisanie to wyzwalająca aktywność i piękne uczucie. Pisałem dla Eastbooka i Góry i ludzie. Trafiłem do lokalnej gazety z historią mej podróżniczej kariery. Podobno zainspirowałem kilka osób do szlajania się po górach. Kilku innym służę radą w planowaniu przygód.

SPORT. Endomondo podaje co następuje! Wziąłem się ostro za bieganie i w całym roku przebiegłem 265 km! Cieszę się z tego faktu, bo nigdy nie lubiłem biegać, ale mieszkając w wielkim mieście to najlepsze rozwiązanie na ruch po godzinach pracy. Przepłynąłem 25 km na basenach wyżej wymienionych miast, na nartach biegowych przejechałem 20 km, rowerem po Polsce i Belgii przejechałem 880 km, na łyżwach po zamarzniętych jeziorach wyślizgałem 10km, zaś po górach przeszedłem 450 km. Nadal gram w tenisa: w Alexandrii, Parczewie, Warszawie i Brukseli. Gram w siatkówkę w drużynie KE. Bez endorfin wywołanych sportem nie wyobrażam sobie życia.

Energy never dies.

PODRÓŻE: W ciągu roku wypracowałem sobie renomę górskiego włóczykija. A wszystko zaczęło się od kupienia dobrych butów trekkingowych! Takich, na które patrzysz i chce się robić przygody w dzikiej przyrodzie. Odbyłem piękną wędrówkę górską w ośnieżonych Gorganach, w dwa tygodnie przeszedłem prawie cały archipelag Lofotów. W 6 dni przewędrowałem słowackie Bieszczady, a na jesieni Alpy Bergamskie. Wszystko samotnie, śpiąc w namiocie. Przejechałem cały Egipt, oazy, pustynię, świątynie, plaże Morza Śródziemnego i Czerwonego. Spałem na pustyni, nurkowałem w rafie koralowej. Jeździłem wielbłądem. W grudniowy weekend wypożyczonym autem przejechałem całą Belgię. Przygody górskie to teraz moja największa pasja. Myślę o nich codziennie wertując stare National Geographic, które kolekcjonuje. Moje najstarsze wydanie pochodzi z 1966 roku! W tym roku strzeliła okrągła rocznica w karierze włóczykija: odbyłem już 104 loty. Z każdej wyprawy przywiozłem przepiękne widoki zaklęte w cyferki na instagramie.

KULTURA. W tym roku obejrzałem dużo kiepskich filmów (62). Ale jeszcze więcej świetnych seriali. Pierwsza piątka to: Narcos SE1, Most nad Sundem SE1 i SE2, Mr Robot SE1, Stranger things SE1 oraz Black Mirror SE1. Nie byłem ani razu w tym roku w teatrze, ale raz wstąpiłem do Opery Aleksandryjskiej na przedstawienie muzyki greckiej. Przeczytałem 34 książki. Podium okupuje fenomenalna powieść historyczna „Lawrence z Arabii”, powieść o miłości „Muzeum Niewinności” noblisty Orhana Pamuka i wędrowniczo-ornitologiczna „Droga 816” Michała Książka. Na moich listach muzycznych hulały nieustannie the Dumplings, Quebo i Taco Hemingway.

INSPIRACJE. Dużo czasu spędziłem ślęcząc przed komputerem i czytając moje ulubione blogi lifestylowe: quartz, the art of manliness, SLOW, TEDx, Andrzeja Tucholskiego, W górach jest wszystko co kocham i oczywiście National Geographic w każdej postaci. Tradycyjnie, jak od 15 lat przeczytałem tonę Newsweeków, Polityk i Gazet Wyborczych. Moim youtuberem roku jest „Z DUPY” Maciej Dąbrowski którego poczucie humoru i ogląd bieżących spraw ubrane w ciekawą formę rozbraja mnie nieustannie, zaś podróżnikiem-blogerem Łukasz Supergan który dostarcza mi niezliczoną ilość inspiracji na wędrówki górskie.

NOWE RZECZY: Robiłem kilka rzeczy po raz pierwszy: zanurkowałem w Morzu Czerwonym. Aż trzy razy – uwielbiam! Pozjeżdżałem po saharyjskich wydmach na desce. Pierwszy raz zaadaptowałem zwierzątko – dwa koty. Niestety po dwóch miesiącach skończyły tragicznie. Uczestniczyłem w szlachetnej paczce po raz pierwszy. Zacząłem się uczyć nowego języka: arabskiego. Kontynuowałem naukę rosyjskiego. Zostałem przyjęty do organizacji pozarządowej zrzeszającej młodych liderów w polityce i biznesie z Polski i Niemiec. Dyrektor gimnazjum do którego chodziłem zorganizował spotkanie dla 300 uczniów, gdzie podzieliłem się moim doświadczeniami życiowo-podróżniczymi. Wyszedłem z niego z workiem prezentów i policzkami czerwonymi od wyrazów uznania i szacunku od ludzi którzy nawkładali mi do głowy tony wiedzy i wartości. Cieszę się, że mogłem oddać drugą tonę wiedzy i wartości innym młodym ludziom.

REFLEKSJE. Brexit, Syria, polska polityka, Trump i terroryzm okazały się największymi zmartwieniami obserwatora stosunków międzynarodowych w 2016 roku. Pozbyłem się ponad 300 osób z fejsbuka, ale przybyło mi potem znowu 100. Wdzięczność dla osób które pomogły mi się od zera ogarnąć w Alexandrii i Brukseli. Przeprowadzka do nowego miasta to wyzwanie ale też przygoda. Zawsze wymaga pomocy. Rzadko jest tak, że wszystko co osiągamy zawdzięczamy sami sobie. Piątka dla kilku ziomków którzy wytłumaczyli mi na czym polega aktywne blogowanie i służyli radą w programowaniu cezarkos.pl. Żółwik dla kilku sensownych osób w Bruksie, które poza pieprzeniem o robieniu kariery umieją wznieść się na poziom refleksyjnej rozmowy. W tym roku najbardziej doskwierały mi niekomfortowe warunki mieszkalnictwa, zblazowanie nieustanną pracą przy komputerze oraz brak muzy. Zauważyłem, że im jest trudniej tym bardziej się rozwijam. Tak było w ekstremalnych warunkach w Gorganach, jak i podczas mieszkania w Egipcie. Jak jest łatwo to się stoi w miejscu.

Niekwestionowanym bohaterem tego roku jest NATURA, która najskuteczniej ratuje z każdej emocjonalnej opresji. Jej brak najmocniej odczuwałem w Egipcie. Podobnie jest w zurbanizowanej Belgii. ¾ roku spędziłem poza Polską. Często czułem do niej tęsknotę. Po tylu doświadczeniach życiowych nie mam wątpliwości że moim ulubionym miastem na ziemi jest Warszawa.

Pierwszym krokiem do sukcesu będzie szukanie możliwości a nie wymówek. To zdanie mi brzęczało w głowie cały rok.

Rób rzeczy których się boisz.

Jestem ciekaw waszych podsumowań!

Biorę plecak i lecę, bo autobus w Tatry czeka!

3 uwagi do wpisu “Podsumowanie roku 2016

    1. Dzięki! Kto jak kto ale Ty też codziennie pod palmą bezczynnie nie leżysz (no może poza ostatnimi dniami w Meksyku hahaha?). Sam też dobrze inspirujesz!

      Polubienie

Dodaj komentarz