Świrować (czasow.) – tworzyć, robić, kombinować, kreować, planować, działać. Co świrujesz w te dni? O tym co słychać u mnie, piszę na łamach tej serii na blogu. Raz na miesiąc o codziennych akcjach, kulturze, pomysłach i inspiracjach. Co świrowałem w styczniu 2024 roku – zapraszam!
Książki
Horyzont – Barry Lopez. Napisana z wielką namiętnością opowieść o społecznościach zanużonych w swój krajobraz. Autor jest wrażliwym podróżnikiem, opisuje z wielką gracją z antropologicznego punktu widzenia m.in. Inutiów w kanadyjskiej arktyce, Aborygenów w Australii oraz Masajów w Kenii. Ma wielki dar narracji, snucia opowieści, zachwycania się geografią i historią. To już druga pozycja po Arktycznych marzeniach tego autora, którą się zachwycam.
Na nartach przez mrozy Syberii – Krzysztof Suchowierski. Z pasji do wielkich mrozów narodziła się niejedna wyprawa Krzysztofa. W 2016 wybrał się do Jakucji, by samotnie wędrować po rzece Kołymie w wielkich mrozach na nartach. Wcześniej jeździł na rowerze po tych regionach i nawiązywał przydatne kontakty. Książka Krzysztofa to opowieść o najzimniejszych regionach Syberii, gdzie przyroda dyktuje warunki, a ludzie muszą sobie pomagać na wzajem i korzystać z własnej pomysłowości, by przetrwać.
Filmy
Yellowstone (5 sezonów) – rodzinna epopeja na miarę Sukcesji. Nie nowojorskie wieżowce, a ranczo w Montanie. A reszta się zgadza – walka o zachowanie majątku rodzinnego, wielki biznes, ludzkie słabości, i jeden facet trzymający wszystko silną ręką. Przemoc, układy polityczne, lobbowanie lub strzelanie, wszystko w imię ocalenia ojcowizny. Świetny serial, z kilkoma słabszymi odcinkami, alegeneralnie warto poświęcić na niego 2 miesiące oglądania.
Silos – mający wielki potencjał serial z Apple tv. Postapokaliptyczny świat, gdzie pewna społeczność żyje w głębokim szybie betonowym, nie mogąc wyjść na skażony świat. Relacje społeczne kontroluje gubernator oraz strażnicy, aż do momentu, gdy mechaniczka z dolnym warstw zaczyna poszukiwać prawdy o rzeczywistości. Rozkręca się ostro, ale potem mocno traci impet.
Śnieżne bractwo – kolejna ekranizacja słynnej katastrofy lotniczej w Andach w 1979, gdy ocaleni zmuszeni byli do kanibalizmu by przetrwać. Słabe filmidło.
Rebel moon – nie wiem co to za uniwersum bohaterów i galaktycznych wojowników o wyzwolenie spod tyranii, ale średnio mi to przypadło do gustu.
Forst – ekranizacja dwóch powieści płodnego polskiego pisarza kryminałów Remigiusza Mroza. Mam wrażenie, że tak robiono filmy sensacyjne 20 lat temu, w łopatologiczny, bezpośredni sposób. Słaba rola Szyca, słaby scenariusz, fajne Tatry.
Griselda – narcos to był serial! A Griselda to obraz poziomu netflix w 2024 – popłuczyny tamtych zajebistych historii, scenariusza, gry aktorskiej.
Akcje
Rok rozpocząłem narciarsko. Pierwszy dzień nowego roku spędziłem jeżdżąc na nartach na Chopoku w fatalnej pogodzie. W drugi weekend stycznia wybraliśmy się do Szczyrku, i znów pogoda nie dopisała, ale udało się ponownie pojeździć 42km na nartach. W niedzielę zrobiłem fajną turę po Beskidzie Żywieckim w okolicach Zlatnej. W trzecim weekendzie miesiąca uczestniczyłem w kursie doszkalania z jazdy poza stokiem w strefie freeride Kasprowego, który był naprawdę fajny. Niemniej w styczniu jakoś niemrawo, bez energii, lekka deprecha.
a Sprawiedliwa na północy Chopka była otwarta?
PolubieniePolubienie