Kto nie był ten gapa! Kto był, ten wie że można tam wracać milion raz! Mazur nie trzeba nikomu przedstawiać! Tym razem udałem się z dziewczyną pociągiem do Ełku z Warszawy (3,5 h) komfortowym składem Dart PESA. Założyliśmy, że zrobimy sobie weekendowy rajdzik od Ełku, na północ przez Szwałk i na południe przez Stare Juchy, Orzysz i spowrotem do Ełku.
W piątkową noc oglądaliśmy unikatowe zaćmienie księżyca z widocznym Marsem, przelatującą stacją ISS i spadające meteory z brzegu jeziora w Ełku.
Nocleg przypadł na brzeg jeziora Łaśmiady. Wyspaliśmy się, a burzowe prognozy się nie sprawdziły i mieliśmy przed sobą piękny dzień na szusowanie po tej bajecznej okolicy.
Trasa dnia pierwszego wiodła najpierw przez pięknie położone Świętajno.
Jadąc bardzo spokojnymi drogami, bez natłoku turystów i tandety wakacyjnej. Szutrem, piachem, przez las i jeziora po boku.
Przez Gryzy, gdzie zatrzymali się legendarni Wańko i Stańko na biwak i ich niedźwiedź poGryzł.
Pedałowaliśmy bardzo malowniczą, typową mazurską drogą szutrową, ze szpalerem drzew do Szwałku i Czerwonego Dworu. Zrobiliśmy sobie długi przystanek na piwko w hamaku i kąpiel w jeziorze Szwałk. Następnie przez Puszczę Borecką pojechaliśmy na południe do Wronek i kolejną fenomenalną drogą przez Pietrasze do miejscowości Stare Juchy.
Drugi biwak na noc zrobiliśmy sobie nad jeziorem Jędzelewo, obok Starych Juch. W tej miejscowości, a raczej nad nią znajduje się bardzo wysoka wieża widokowa, z której rozpościera się widok na urozmaicone pagórki, jeziora i okoliczne wioski. Po wejściu na wieżę trafił się nam piękny, po burzowy zachód słońca.
W niedzielę sunęliśmy dalej pod górę i w dół, przez Zelki i Skomack Wielki, które tak bardzo Prusko wyglądają, że można by kręcić film o tamtych czasach.
Kolejny biwak i postój na obiadek nad jeziorem Orzysz we wsi Kamieńskie u znajomych.
Szybki dojazd do Ełku, gdzie spotyka nas wielka, straszna, letnia burza 5 minut przed metą!
A na koniec bardzo nieprzyjemny powrót z Ełku autobusem do Warszawy linią PKS Nova, której nie polecamy, bo kierowcy to bardzo ostre chamy!!!
Link do trasy w serwisie bikemap.
Odwiedzanie Mazur, szczególnie tych dalszych nigdy mi się chyba nie znudzi! Uwielbiam te urozmaicone krajobrazy, wycieczki rowerowe po nich zawsze dają wiele doznań estetycznych i radości doświadczania przygód.
Jedna uwaga do wpisu “Mazury, znowu? Ełk – Szwałk – Orzysz #rowerem z Balbinką! FOTOSTORY”