Telegram z Delty Nilu #9 – Pędraki dwa

Siedzieliśmy sobie na ulicy w sobotnie popołudnie w tekturowym pudełku po ketchupie. Mama i Człowieki nas porzucili, zapewnie z powodu przeludnienia (przekocenia?). Było gorąco i głodno. Człowieki nas mijały i nikt nas nie zaczepiał. Po południu kolejne Człowieki przechodziły i nas głaskały. W pewnym momencie dwa Duże Człowieki o bladym kolorze skóry zatrzymały się i zaczęły gadać do nas. Człowieki chwile podebatowały nad nami w nieznanym nam języku, po czym pudełkiem zaczeło trząść. Odbyliśmy pierwszą podróż z ulicy na siódme piętro. CZYTAJ DALEJ