Główna grań – Niżne Tatry – kilkudniowy trek na Słowacji

pod Wielką Chochulą, ponad chmurami

Każdy, kto patrzy w kierunku południowym z najwyższych szczytów naszych Tatr na pewno nie raz zastanawiał się, jakie bezkresne pasma górskie na południu kryje nasz sąsiad. A do wyboru jest całkiem sporo (poza szlakami po Tatrach Wysokich na Słowacji): Wielka Fatra, Mała Fatra, Słowacki Raj, i przede wszystkim ciągnące się przez ponad 90 km pasmo Niżne Tatry. Największy park narodowy Słowacji przyciągnął moją uwagę już kilka lat wstecz. Czytając o nim w relacjach, większość z nich zaczyna się od takiej zachęty: góry nie są tłumnie odwiedzane i są świetnym miejscem na dreptanie z plecakiem i namiotem. Znam siebie, zbyt długo nie dzielę włosa na czworo jeśli chodzi o decyzje górskie. Na czerwcowy weekend z Bożym Ciałem wybrałem się z dziewczyną na kilkudniowy trek.

Przejście około 90 kilometrowej grani rozplanowałem na pięć dni, jednak ostatecznie nasza trasa objęła 75 km, czyli odpuściliśmy ostatni dzień z powodu nieustannych deszczów. Nasz trek rozpoczęliśmy w okolicach Donovaly, zaś zamiast planowanego Telgartu skończyliśmy w wiosce Helpa.

Wędrowaliśmy zachwyceni czystą przestrzenią, nieskażoną ludzką ręką. Brak dźwięków cywilizacji koił nasze umysły, aby skupić się na swoich myślach i emocjach. Przygrzewało nam na przemian słońce, wiał wiatr, padała mżawka lub ulewny deszcz, ciemne chmury nanosiły grzmoty i błyskawice. Szliśmy granią gór, przez piękne szczyty, połoniny, górskie hale, mokre lasy i kosodrzewinę. Wypatrywaliśmy śladów niedźwiedzi, które tu mają się bardzo dobrze (największa populacja na Słowacji), wilków i rysiów, ale nie dane nam było żadnego z tych zwierząt zobaczyć. Każdego dnia przechodziliśmy od 18 do 24 kilometrów. Czerwcowe długie dni sprzyjały wczesnemu wstawaniu i maszerowaniu aż do zachodu słońca po 21. Niestety, typowa dla czerwca, niestabilna pogoda podkopała nasze morale i idąc kolejny dzień w gęstej mgle stwierdziliśmy że świat się dalej będzie kręcił, jeśli odpuścimy sobie ostatni etap, ostatnie 18 km i zakończymy trek. Z bólem duszy wracaliśmy do głośnego świata ludzi, pieniędzy, materializmu i pośpiechu. Trek zakończyliśmy bilansem 4 dni i 75 km + obolałymi nogami od stromych zejść.

Link do naszej trasy w serwisie mapa turystyczna.

W planowaniu treku pomocne okazały się relacje z bloga Skadi na grani, gdzie znaleźć można obszerne informacje praktyczne o trekkingu. Krótki opis onetu daje fajny ogląd tych gór. Dokładny opis szlaku znaleźć można w opisie Góry online.

Dojazd

Warszawa – Donovaly – blablacar + 5 autostopów (11h)
Helpa – Warszawa – bus, 3 autostopy, bus i blablacar (9h)

Noclegi

4 noce w namiocie na przełęczach w górach. Po drodze minęliśmy kilka utulni (drewniane schrony) oraz dwa schroniska gdzie zjedliśmy obiad.
Dostęp do wody: źródła górskie

Jedzenie

Liofizy, własny suchy prowiant oraz dwa obiady w schroniskach.

Mapa

wyd. Compass Tatry Niżne w skali 1:50 000.

Zainteresowała Cię taka forma spędzania czasu w górach, ale nie wiesz jak się do tego przygotować? Żaden problem! Przygotowałem specjalnie dla Ciebie poradnik w postaci e-booka, dzięki któremu zaplanujesz swoją górską przygodę.

Kliknij w obrazek aby pobrać.

 

2 uwagi do wpisu “Główna grań – Niżne Tatry – kilkudniowy trek na Słowacji

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s