Idol – „być jak Pałkiewicz”

W zeszłym roku polski kajakarz Aleksander Doba został podróżnikiem roku wg National Geographic. W tym roku szansę na to miano ma polski nurek Krzysztof Starnawski. Inspirujący odkrywcy którzy przekraczają granice ludzkiego poznania. Andrzej Bargiel jest najszybszym narciarzem w Himalajach. Nieżyjący już Jerzy Kukuczka bezdyskusyjnie zapisał się w historii światowego alpinizmu.  Polska może pochwalić się wielkimi podróżnikami. Jacek Pałkiewicz od kilku lat najbardziej rozpala moją wyobraźnię.

Jacek Pałkiewicz w 1975 roku samotnie przepłynął w kilkadziesiąt dni na szalupie Ocean Atlantycki, z Dakaru do Georgetown, dzięki czemu pokazał się jako wytrwały, odważny podróżnik. W 21 lat później media całego świata znów usłyszał o Jacku, po udokumentowaniu odkrycia prawdziwych źródeł Amazonki. Tak, to właśnie Polak odkrył prawdziwe źródło Amazonki docierając do początkowego cieku wodnego w Andach peruwiańskich i po przeprowadzeniu badań naukowych z grupą podróżników, geografów oraz hydrologów powiedział światu: odkryliśmy jedną z ostatnich zagadek geografii! Pałkiewicz to prawdziwy podróżnik, facet z wielkimi jajami, który twierdzi, iż „przyroda nigdy nie tolerowała na dłuższą metę zarozumialców i nieudaczników, ucząc jednocześnie jak niewiele potrzeba by żyć”.

Ma w swoim podróżniczym curriculum awanturnicze przygody w Afryce, Amazonii, Indochinach oraz Syberii. Wspinał się w Himalajach z Kukuczką, w swojej najnowszej książce odmitologizuje Arabię Saudyjską. Prowadzi szkołę survivialu dla biznesmenów.

„Syberia, wyprawa na biegun zimna” to trzecia (po biografii napisanej przez Andrzeja Kapłanka „Pałkiewicz: droga odkrywcy” oraz „Amazonka: Zagadka źródła królowej rzek”) przeczytana książka tego niestrudzonego odkrywcy i „pokonywacza swoich słabości” po raz kolejny skłoniła mnie do refleksji nad sensem podróżowania i różnicami między podróżnikiem a turystą.

W podróży chodzi o to, by pokonywać swoje słabości, by mierzyć się z niebezpieczeństwami, wysiłkiem, zmęczeniem i trudnościami nowych podróży. Jaki urok ma podróż, w której zapewnione jest dotarcie do celu, miękkie łóżko, pyszna kolacja i wiele innych oczekiwanych wygód, do których człowiek przyzwyczaił się w swoim domu? Według mnie, najistotniejszą rzeczą, która odróżnia turystę od podróżnika poza ciekawością świata jest traktowanie podroży jako celu, gdy sensem jest nie punkt docelowy podróży jako taki, tylko sama  droga, która jest celem samym w sobie. Podróżowanie wymaga pasji: pasji odkrywania nowego, stawiania czoła nowym wyzwaniom, rozmawiania z tambylcami, szukania przygód, doświadczeń oraz inspiracji.

Turysta z kolei narzeka na trud podróży i sam fakt, iż trzeba ją przebyć, narzeka na odmienność kulturową kraju do którego się udał, mieszka w hotelu który niczym się nie różni od tego w jego kraju oraz dla bezpieczeństwa jada w znanych sieciach restauracji. Podróżnik ryzykuje zatrucie próbując tamtejszych robaków, roślin, ryb czy zwierząt, nigdy nie wie gdzie dziś będzie spał, a stawiane przeciwności dają mu szansę i możliwość wykazania się. Turysta kupuję wycieczkę all inclusive i leci do gdzieś nad Morze Śródziemne by leżeć na plaży, nie oddala się od hotelu, ewentualnie wykupuje wycieczkę wielbłądem oferowaną przez biuro podróży. Podróżnik śpi tam gdzie go noc zastanie, musi (chce!) wdawać się w relację z autochtonami by uzyskać pożądane zasoby, próbuje każdego rodzaju języka,  by się dogadać, najczęściej języka ciała lub migowego. Turysta unika inności oraz ryzyka więc leci na Costa Brava by pić drinki z palemką. Podróżnik szuka możliwości, nie ograniczeń, kiszki wykręca mu chęć integracji z innymi ludźmi, poszukuje piękna we wszystkim co go otacza.

Podróżnik okazuje szacunek i zrozumienie dla tambylczej ludności  i jej zwyczajów, ale przede wszystkim chce poznać siebie. Swoje granice, limity strachu i odwagi, głodu i pragnienia, cierpliwości oraz ciekawości, zmęczenia i adrenaliny. Podróżowanie to odkrywanie na nowo sensu istnienia naszej cywilizacji, naszego życia, tego kim jesteśmy, dokąd idziemy i w jakim kierunku zmierza świat. To szukanie sensu przyjaźni, miłości, pasji, przypominanie sobie że przyjaźń przejawia się w czynach, a nie słowach. Poszukiwanie swojej tożsamości w kontraście do innych. Szukanie przepięknych krajobrazów, innych smaków, wartości którymi żyją inni ludzie, dźwięków jakie wydaje przyroda w innej szerokości geograficznej.

Przemysł turystyczny w XXI wieku stanowi około 10% światowej gospodarki i obok przemysłu farmaceutycznego i zbrojeniowego jest jednym z najbardziej dochodowych dziedzin gospodarki. Często przynosi wiele szkód środowisku naturalnemu oraz społecznościom lokalnym, o czym ciekawie pisze np. portal post-turysta. Warto zastanowić się nad świadomym podróżowaniem, nie tylko w sensie etycznym wobec otoczenia, ale także w sensie wartości jakie niesie „przemieszczanie się” dla naszej duszy.

Gdzie byłbym dziś, gdyby mojej dziecięcej wyobraźni nie rozpalały książki o przygodach Tomka Wilmowskiego…

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s