Co świruje – czerwiec 2023

Świrować (czasow.) – tworzyć, robić, kombinować, kreować, planować, działać. Co świrujesz w te dni? O tym co słychać u mnie, piszę na łamach tej serii na blogu. Raz na miesiąc o codziennych akcjach, kulturze, pomysłach i inspiracjach. Co świrowałem w czerwcu 2023 roku – zapraszam!

Książki

Duch króla Leopolda – Adam Hochschild. Portret belgijskiego króla, który pod koniec XIX wieku marzył o kolonach dla Belgii. W wyniku swoich starań oraz współpracy z odkrywcą Henry Mortonem Stanleyem skolonizował terytorium dzisiejszego Konga, które uczynił swoim folwarkiem. Szacuje się, że przy kolonizacji oraz eksploatacji kauczuku i innych dóbr naturalnych w wyniku opresyjnej polityki Belgii w Kongo zginęło 8 mln ludzi. Powalająca karta w historii europejskiego państwa.

Filmy

Yellowjackets – fikcyjna opowieść o żeńskim zespole piłkarskim, który rozbija się w katastrofie lotniczej w lasach Oregonu w 1996 roku. 25 lat później, uczennice, które przetrwały rozwiązują swoje problemy na które cień kładą traumy z przeszłości.

Silent Twins – historia dwóch czarnoskórych bliźniaczek z Barbadosu, które nie potrafią się zintegrować ze społeczeństwem Wielkiej Brytanii. Dziewczyny wymyślają swój barwny świat, którym nie dzielą się z otoczeniem, za co spotykają je przykrości na każdym kroku i tragiczny finał.

Akcje

Pierwszy weekend letniego miesiąca to dobra okazja, by wpaść na jeden dzień na ciekawy rejon wspinaczkowy koło Kielc – Stokówka. Jest to pozostałość po niewielkiej kopalni kwarcytu, gdzie obecnie można się fajnie powspinać na kilku ścianach o różnej trudności. Długi weekend na Boże Ciało to co roku okazja na jakiś świetny wyjazd w Polskę. Tym razem odkrywałem wspinaczkowo granitowe drogi w Sokolikach oraz śmigałem rowerem górskim po Rudawach Janowickich ze znajomymi. W trzeci weekend pięknego czerwca jeździłem rowerem po mojej rodzinnej okolicy – Lasach Parczewskich. Na koniec miesiąca urządziłem sobie z ziomeczkami rajd rowerowy wzdłuż polskiego wybrzeża – z Kołobrzegu do Wejherowa. Przejechaliśmy 260km w dwa dni.

Dodaj komentarz