Co świruje – wrzesień 2022

Świrować (czasow.) – tworzyć, robić, kombinować, kreować, planować, działać. Co świrujesz w te dni? O tym co słychać u mnie, piszę na łamach tej serii na blogu. Raz na miesiąc o codziennych akcjach, kulturze, pomysłach i inspiracjach. Co świrowałem we wrześniu 2022 roku – zapraszam!

Książki

Gdy pogoda zmienia bieg historii – Marcus Rosenlund. Interesujący reportaż o wydarzeniach atmosferycznych, które miały wpływ na wielkie bitwy, rozwój miast czy upadek społeczeństw. Książka napisana w lekkim stylu obrazuje, jak zmiany pogody oraz klimatu mogą mieć wyraźne konsekwencję dla ludzkości.

Filmy

Entrevias – hiszpański serial o nastolatce która wpada w tarapaty, z których wyciąga ją dziadek-gbur-weteran. Czasami telenowelowaty format, czasami zabawny serial sensacyjny z wyraźnymi postaciami.

Broad Peak – polska produkcja o aferze alpinistycznej z 2013 roku. Historia polskiego himalaizmu – Maciej Berbeka i jego porachunki z ośmiotysięcznym szczytem w Karakorum.

Akcje

Pierwszego września o 10:28 postawiłem stopę na swoim pierwszym pięciotysięczniku – Kazbeku w Gruzji. Kilka kolejnych dni minęło mi na schodzeniu z niego i powrocie z upalnej Gruzji do zimnej Polski. I taki był wrzesień – chłodny, deszczowy, wietrzny i w kratkę. Niemniej spirit wyprawowy nie umiera i udało się aktywnie spędzić trzy kolejne weekendy miesiąca. Był to miesiąc zdecydowanie rowerowy. Drugi weekend września spędziłem nad polskim morzem na kempingu w Chłapowie – przejechałem z Wojtkiem Półwysep Helski (po raz chyba 10ty), i poczillowałem na plaży. Trzeci weekend września to poznawanie nieodkrytego Beskidu Niskiego. Spędziliśmy trzy dni w Jaśliskach, wędrując z psem i jeżdżąc rowerem po Jaśliskim Parku Krajobrazowym, po Słowacji oraz po Magurskim Parku Narodowym. Jest to magiczny, odludny region pełen drewnianych cerkwi oraz cmentarzy z I WŚ. Aura tajemniczości bije z tego miejsca. Ostatni weekend tego szarego miesiąca to Velo Dunajec z Wojtkiem. Przejechaliśmy na gravelach z Nowego Targu przez Nowy Sącz do Tarnowa 200km. Velo Dunajec to bardzo dobrze przygotowana trasa rowerowa przez drewniane kościoły Podhala, piękne galicyjskie miasteczka (Stary Sącz, Tarnów) wzdłuż Dunajca. Hity tej trasy to na pewno przełom Dunajca oraz Pogórze Rożnowskie. Ponadto pod koniec miesiąca zakończyłem mecze tenisowe z letniej, warszawskiej edycji Hobbyliga.pl, którą wygrałem.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s