Świrować (czasow.) – tworzyć, robić, kombinować, kreować, planować, działać. Co świrujesz w te dni? O tym co słychać u mnie, piszę na łamach tej serii na blogu. Raz na miesiąc o codziennych akcjach, kulturze, pomysłach i inspiracjach. Co świrowałem w styczniu 2022 roku – zapraszam!
Książki
Mój pionowy świat – Jerzy Kukuczka. Zapiski „drugiego po Meissnerze” himalaisty w historii. Surowe opisy wejść na wszystkie ośmiotysięczniki świata. Autentyczny i wartościowy obraz himalaizmu.
Instynkt. O wilkach w polskich lasach – Anna Miziuk. Tytuł mówi sam za siebie. Reportaż o kilku słynnych wilkach które przewinęły się przez polskie lasy, o stosunku Polaków do wilków oraz o odwiecznym sporze myśliwy – ekolog.
Chodząc w Tatry – Kuba Szpilka. Zbiór filozoficzno-antropologicznych esejów, których podstawą jest miłość do największych polskich gór oraz niechęć do ich rosnącej popularności.
Filmy
Martwa Góra. Tragedia na przełęczy Diatłowa. Bardzo dobry serial rosyjskiej produkcji o jednej z najbardziej tajemniczych katastrof górskich ZSRR. Tajemnica, 9 turystów górskich, oficer KGB oraz góry Ural. Mocno polecam.
Nie patrz w górę – obraz naszego społeczeństwa, które wygodnie umościło się w fotelu, obaliło wszelkie autorytety, nie wierzy w ,ani zdrowy rozsądek i wszystko robi dla beki. Film w odbiorze może być momentami irytujący, ale niesie intrygujący obraz naszego globalnego nowoczesnego społeczeństwa.
Klangor – trzymający w napięciu kryminał z akcją w Świnoujściu. Depresyjny klimat, atmosfera małego miasteczka, zaginiona córka psychologa więziennego i lewe interesy. Bardzo dobra polska produkcja.
Kruk – bardzo wciągający polski serial o nieprzedawnionej winie oraz zmaganiach z demonami z przeszłości. Bardzo solidna pozycja.
Ozark sezon 4 – kontynuacja przygód rodziny piorącej pieniądze dla kartelu z Meksyku. Na dość dobrym poziomie poprzednich sezonów.
Akcje
Styczeń był bardzo aktywny, w przeciwieństwie do leniwego grudnia. Był to też pierwszy miesiąc podróżowania z psem, co wymaga nowej logistyki. Przy długim weekendzie Trzech Króli na początku miesiąca spędziłem trzy bardzo satysfakcjonujące dni w Tatrach. W piękny słoneczny piątek wszedłem na Świnicę, w sobotę pośmigałem na nartach na stoku na Polanie Szymoszkowej, zaś w niedzielę wszedłem na skiturach na Kasprowy. Dwa tygodnie później pojechaliśmy na Czechy, w Sudety (Jeseniki). W sobotę pośmigaliśmy na stoku w Ramzovej, a w niedzielę poszedłem na skitury przez góry na Serak, aby zjechać stokiem do początku wycieczki. Ostatni weekend stycznia spędziliśmy w Beskidzie Sądeckim. Panuje tam prawdziwa zima i warunki skiturowe były świetne. Zrobiłem trzy tury w okolicach Krynicy, Muszyny i Szczawnika w bardzo fajnych warunkach – razem 35km na skiturach w jeden weekend!