Stary-dziad – moje 30 lat

Ta… 30 lat to dużo czasu… W tym czasie można wygrać kilka turniejów wielkoszlemowych. Można przejść na emeryturę z miliardami na koncie po spektakularnej karierze piłkarskiej. Można też dostać złoty przycisk od youtube za filmik o psie pająku. Można być nominowanym do Fryderyka za robienie zaangażowanego rapsu. Odebrać literacką nagrodę Nike za wkład w polską literaturę. Można też zdobyć biegun południowy albo napisać doktorat na LSE lub we Florencji. Można też wykitować od przepracowania, zabić się na motocyklu, zaćpać się na śmierć kolumbijskim towarem albo wrócić z misji w Iraku z PTSD.

Można też w tym czasie powygłupiać się inaczej.

Przejść Orlą Perć. Pograć w krykieta w Indiach. Przewędrować nordycki raj jakim są Lofoty. Popłynąć łódką do lasu namorzynowego nad Zatoką Perską w Iranie. Nauczyć się samemu pięciu języków obcych. Pomieszkać w 8 krajach. Przejechać Izrael autostopem. Spędzić piękny rok życia na Erasmusie w Hiszpanii. Przewędrować najdziksze szlaki górskie Kaukazu, Skandynawii, Karpat i Alp. Przepodróżować cały Egipt. Złamać serce kilkunastu dziewczynom. Skończyć prestiżowy College of Europe. Złapać 6 pucharów na turniejach tenisowych. Wykonać kilkanaście zawodów, od kelnera, murarza, po analityka naukowego, blogera i dyplomatę. Rozkręcić poczytalnego bloga i zbudować markę „Czarosława świra-podróżnika-sportowca-harpagana”. Wygrać Grasz o staż i popracować w Kancelarii Prezydenta. Zdobyć Warszawę i Brukselę. Popracować w kilku organizacjach UE, obserwować wybory z OBWE i pisać artykuły naukowe o NATO. Przeczytać ponad 500 książek i pojechać rowerem stąd do Estonii. Zarżnąć kilka rowerów. Jedną parę butów górskich.

Ale tak naprawę największym sukcesem 30 lat mojego życia jest to, że się czuje komfortowo z tym kim jestem. Że uskuteczniam moje talenty, namiętności, pasje i potrzeby. Że zuchwale robię to co uważam za słuszne i to przyciąga fajnych ludzi, którzy jak są naprawdę fajni, to nigdy im nie pozwalam odejść! W konsekwencji, udało mi się uzbierać kilkunastu wspaniałych ludzi dookoła mnie w Polsce i na świecie. To było moje największe marzenie!

Mazel tow!
Dziękuje za życzonka, telefony i nagabywanie;-)

Z okazji moich 30 urodzin życzę Wam, byście jak najdłużej byli na tej zajebistej imprezie jaką jest moje życie. Na imprezie, na której w kuchni, przy dobrym piwku dyskutuje się o polityce, świecie, kulturze i Polsce. W dużym salonie romansuje się z pięknymi dziewczynami, a w korytarzu omawia szczegóły nowych wypraw w najdziksze miejsca Europy i świata. Po czym się idzie w miasto i w świat robić piękne rzeczy!

Czytaj bisurmanić, harpaganić, świrować!!!

3 uwagi do wpisu “Stary-dziad – moje 30 lat

Dodaj komentarz